piątek, 21 stycznia 2011

PCKZ na boisku

 Heheh... Chciałem sobie ułatwić życie i zamiast na lekcje pójść robić zdjęcia jak gra nasza reprezentacja PCKZ ale niestety okazało się że zwolnili moją klasę po 3 lekcjach a ja siedziałem tam do 12 a potem jeszcze do 17 obrabiałem :D ech ech... no ale cóż :D bywa też i tak. No wiec chyba wygraliśmy :D ale skupiłem się na zdjęciach i nie widziałem;D no wiec dziś mam piątkowy wieczór... o:D szybko minęło ;) siedzę sobie w domku... może jutro gdzieś wybędę ;) ale jeśli tak to będzie to dla mnie coś myślę że przełomowego w życiu... małe prawdopodobieństwo że się wydarzy ale nadzieję jeszcze mam ;) Hm... i chyba nikomu nie powiem o co chodzi:D:PP a jak wyjdzie to będę chodził uśmiechnięty :D się rozgadałem i już nie wiem co pisze... jest późno... a ja tak na prawdę nie mam pojęcia co jutro robić jeśli to nie wypali... no bo co ja mogę robić? obejrzę trochę filmów pewnie... ech nie wiem. Póki co przed wami kilka fotek z dzisiejszego meczu.









sobota, 15 stycznia 2011

dwa rowery i trzech świrów.

Witajcie.

Uch. Więc jak obiecałem kolejny post dotyczy wypadu z Łukaszem i Marcelem do kłonic na zabawę z lampą.
Ogólnie za każdym razem zaskakuje mnie to w jaki sposób Marcel (młody) dociera do Kłonic z Paszowic gdzie mieszka;) Już drugi raz z nimi byłem, ale za pierwszym byliśmy sedanem i Młody wsiadł na rower, założył kask, złapał się auta i do góry :D haha to jak on by to powiedział teraz "świr paleta" Urywek akcji możecie zobaczyć na filmiku nakręconego przez Wojtka Paradowskiego a tutaj proszę link: "Blog Wojtka". Tym razem byliśmy tylko w trzech :D gdzie ja z Grinem z przodu a Młody w bagażniku... był tak upchany że nie mógł domknąć klapy... nie no nie mogłem się przez całą drogę powstrzymać od śmiechu....Na prawdę chłopaki :D wypady z wami są kosmiczne i niepowtarzalne. No ogólnie w lesie elegancko bo nie wiało :D ale żeby się do niego dostać trochę się napociliśmy bo wiało strasznie:D szybka akcja... kilka fotek i do domu bo zimno i ciemno na tyle że Grin 2 razy nie trafił w rogal (co jest na dole na zdjęciach, to że przytula drzewo to nie że udaje tylko się ratuje:D) a ja aby złapać ostrość prosiłem ich aby w tym miejscu gdzie ma być ostre to niech dadzą mi telefon i go zapalą aby af miał na czym się zawiesić :) potem tylko wyłączyłem af i się nie ruszałem :D zabawa fajna... poniżej zdjęcia.





Dzięki wielkie dla Grinera i Młodego :D wiem że to nie ostatni wypad ale mam nadzieje że przewóz młodego będzie jeszcze bardziej ciekawy:D może na dach?

środa, 12 stycznia 2011

Szalona, inspirująca, zaskakująca Gosia.

Witam wszystkich po tej długiej przerwie. Właśnie TAK, miesiąc bez zdjęć, ale za to zbieranie sprzętu i trochę czytania. Udało mi się kupić lampę nikon sb-600 :D zaciesz straszny bo będzie można się bawić zdalnie w plenerze (niedługo dodam post z wypadu do lasu z chłopakami na rowerach to zobaczycie jak to wygląda). No do lampki 2 takie małe przydatne rzeczy jak sanki z uchwytem do statywu i wejściem na parasolkę :D i dyfuzor lightsphere (taka tuba do rozproszenia i zmiękczenia błysku, przyda mi się i to bardzo na studniówce). Do tego grip do body i teraz już tylko szukam plecaka na to wszystko i myślę że do studniówki będę gotów sprzętowo w miarę, muszę jeszcze dodać kilka poprawek do tego softba i będzie git chyba. No ale wracam już do tej sesji.
Odezwała się do mnie kilka tygodni temu właśnie Gosia i powiedziała że potrzebuje kilka zdjęć :) Szybkie spotkanie i obgadanie ciuchów jak i celu :) W dzień sesji obleciał mnie strach i to duży bo się bałem że po tej przerwie mogę coś pomieszać, ale wstałem z rana wysprzątałem cały pokój i zrobiłem więcej miejsca, rozpaliłem w kominku. Dobiła godzina 16,a ja siedzę i myślę... sprawdziłem wszystko...  zadałem sobie pytanie czemu się stresuje? To jest jedno z wielu pytań na które nie umiem odpowiedzieć do dziś.  Zrobiłem sobie kawę, usiadłem przed TV i wyluzowałem się. Uznałem ze będzie dobrze. Dobija 17 i dzwoni domofon, do domu wchodzą mi 3 dorosłe kobiety a ja stoję i nie wiem co zrobić... wybiło mnie to z równowagi.  Uznałem że jest okej i jakoś to będzie. Ech... potem doszły problemy techniczne i większy stres przez co poprosiłem koleżanki żeby poszły i poczekały na zewnątrz. Ogóle jestem zadowolony bo nowe doświadczenie... uznałem że opanowałem sytuacje i wybrnąłem z niej jakoś. Poniżej kilka zdjęć. Wiec dziękuje modelce i koleżanką za dobrą lekcje mojej wytrzymałości.
















Modelka: Małgorzata Piątek